Uniwersalność to podstawowa zaleta koparek gąsienicowych. Oczywiście nie są one tak powszechne jak koparko-ładowarki, najpopularniejszy sprzęt nad Wisłą, z roku na rok zyskują jednak coraz więcej zwolenników. Zdaniem Michała Hellera, zastępcy kierownika sprzedaży katowickiej firmy ASbud, która do niedawna sprzedawała koparki Doosana, by teraz przerzucić się na produkty spod znaku Terex, koparki mają bardzo szerokie grono odbiorców: - Koparki trafiają do różnych branż: kupują je firmy budowlane, drogowe, wyburzeniowe, przeładunkowe, kopalnie i kamieniołomy, firmy komunalne, a także tzw. zielone, czyli zajmujące się szeroko rozumianą ekologią.

Jest wielu producentów tego typu maszyn. W Polsce koparki gąsienicowe oferują m.in. takie firmy, jak Atlas Terex, Doosan, Cat, Hyundai, XCG, JCB, Liebherr, Fiat, Komatsu, Volvo. Można wybierać maszyny różnej wielkości. Największe oferowane w Polsce koparki gąsienicowe ma w swoich katalogach Caterpillar, gdzie znaleźć można model 385C FS o masie eksploatacyjnej 92,1 tony. Oczywiście, nie takie maszyny są najpopularniejsze. Według fachowców, wciąż utrzymuje się duży popyt na 20-tonowe koparki, chociaż powoli to się zmienia: - W zeszłym roku najlepiej sprzedawały się nam gąsienicówki o masie 29-30 ton - informuje Tomasz Jakubik z firmy Volvo Maszyny Budowlane Polska, której centrala mieści się w Młochowie, w woj. mazowieckim. Koparki 20-tonowe ustąpiły pierwszeństwa w 2007 roku większym także w sprzedaży Komatsu Poland: - Nam najlepiej sprzedawały się maszyny w przedziale 25-35 ton - informuje Tomasz Rudny z Komatsu Poland z Sulejówka w woj. mazowieckim. - Cięższe kupowali, kierując się większą wydajnością, ci sami klienci, którzy wcześniej wybierali lżejsze maszyny.

Zdaniem przedstawicieli branży, zeszły rok był rekordowy pod względem sprzedaży koparek gąsienicowych. Według statystyk monitującego europejski rynek maszyn Committee for European Construction Equipment, całkowita wysokość sprzedaży koparek gąsienicowych o wadze 6-55 ton w 2007 roku wyniosła w Polsce 457 sztuk. W tym roku ma być podobno jeszcze więcej. To wciąż dużo mniej niż koparko-ładowarek (szacunki za zeszły rok mówią o liczbie ponad 2 tys. sztuk). - Ten rok będzie jeszcze lepszy niż rekordowy zeszły - twierdzi Tomasz Puścian z firmy Bergerat Monnoyeur z Łomianek koło Warszawy, przedstawicielstwa Caterpillara.

Najwięcej klientów kupiło maszyny Doosana. Główny przedstawiciel tej firmy, Gema 2000 z Poznania, sprzedał w zeszłym roku 120 sztuk, co dało mu 26-procentowy udział w rynku. Firma oczekuje w 2008 r. wzrostu sprzedaży tego typu maszyn aż o 70 procent, planuje więc sprzedać ponad 200 sztuk koparek. Nieźle poszło innym firmom: - Nie mogę informować o dokładnej liczbie, powiem tylko, że w zeszłym roku sprzedaliśmy nieco poniżej 100 koparek gąsienicowych - mówi Tomasz Jakubik z Volvo.

Dobra sprzedaż stała się również udziałem firmy Komatsu: - Sprzedaliśmy około 80 maszyn tego typu - wyjaśnia Tomasz Rudny. - Ponieważ jednak Komatsu jest liderem na światowym rynku koparek gąsienicowych, w tym roku chcielibyśmy mocno poprawić swój wynik i być może powalczyć nawet o pierwszą lokatę w Polsce. Dobrze sprzedają się także chińskie maszyny XCG. Ich importer, firma Hortpak z Łowicza w woj. łódzkim, oferuje tylko dwa modele o masach 23 i 32 tony, a i tak w zeszłym roku nabywców znalazło 35 maszyn. W tym roku plan firmy zakłada sprzedaż 50 koparek.

Coraz częściej klient kupujący nową koparkę dokładnie wie, czego potrzebuje: - Ogólny trend na rynku jest taki, że kupowane są maszyny dostosowane do konkretnych potrzeb - mówi Michał Heller. - Stąd też mniejsza popularność małych maszyn, które kupowano z myślą o pracach, odbywających się często w miastach i poza nimi.

Według Tomasza Puściana, klienci coraz częściej zwracają uwagę na wyposażenie: - W najpopularniejszej klasie 20, 30 ton standardem stają się m.in. linie hydrauliczne; jednokierunkowe, pod wysokim ciśnieniem i dwukierunkowe, średniego ciśnienia. Tego typu rozwiązania zamawiane są już do około 70 procent koparek gąsienicowych. Coraz częściej zdarza się także doposażenie maszyn w szybkozłącza. Szacuję, że około 40-50 procent naszych koparek tej wielkości ma już to rozwiązanie.

Ważna staje się także szybkość pracy: - Zaprezentowana przed dwoma laty nowa seria koparek gąsienicowych Terex to szybkie maszyny - mówi Paweł Mirek z gdyńskiego przedstawicielstwa Atlasa, Atlas Poland. - Model TC225 osiąga aż 14,5 obrotu dookoła własnej osi na minutę.

Coraz częściej o zakupie decyduje czas, w jakim dana maszyna może być dostarczona. Ostatnio nie ma z tym zazwyczaj większych problemów, większość popularnych maszyn głównych importerów dostępna jest niemal od ręki. Tak jest np. w Volvo, gdzie na typowe koparki czeka się około miesiąca (wystarczy je sprowadzić z portu w Rotterdamie, gdzie są składowane), na nietypowe 4-5 miesięcy.

Niemal wszyscy producenci odnowili w ostatnich dwóch, trzech latach gamy oferowanych przez siebie maszyn. W tym roku w sprzedaży znajdą się m.in. ostatnie z serii nowych koparek gąsienicowych Cata (oznaczenie D): modele 312, 315 i 319, których masy operacyjne to odpowiednio 15, 17 i 19 ton. Nową serię C wprowadziło Volvo, które pokazało te maszyny pod koniec zeszłego roku. W 2007 roku serię "8" wypuściło Komatsu. W drugiej połowie tego roku nowość będzie miał także Doosan - model DX380 LC o masie 38 ton. Mnogość premier, biorąc pod uwagę to, że koparki gąsienicowe modernizuje się raz na kilka lat, robi wrażenie. Duża liczba nowości powinna przełożyć się na wysokie tegoroczne wyniki sprzedaży.

- Na co klienci zwracają uwagę przy zakupie koparki gąsienicowej?

- Na rynku maszyn budowlanych trwa duże poruszenie. W naszej firmie jest to bardzo odczuwalne. Oczywiście, zaufanie w biznesie jest bardzo ważne, ale to nie wszystko. Klienci dużą wagę przywiązują do nowoczesnych rozwiązań w maszynach i gwarancji. Wzbudzającą duże zainteresowanie nowością, którą Komatsu wprowadziło do standardowego wyposażenia, jest system Komtrax. Mierzy on w czasie rzeczywistym parametry maszyny, które możemy obserwować na stronie internetowej w każdym miejscu. Nie trzeba nic instalować - klient dostaje system obsługi gratis. Bardzo ważnym elementem, który wpływa na decyzję o zakupie, jest też poziom awaryjności danej maszyny. Czas na wykonanie zadań jest wyśrubowany, klienta nie stać więc na przestoje maszyn, spowodowane brakiem serwisu lub części zamiennych.

- W jakim kierunku pójdzie rozwój koparek gąsienicowych w przyszłości?

- Podstawową zmienną staje się bezpieczeństwo. Sama ochrona kabiny zgodnie ze standardami ROPS/FOPS już nie wystarcza. Teraz producent musi zapewnić także bezpieczeństwo pracy maszyny. Systemy monitoringu w dużym stopniu zapobiegają poważnym awariom. Wyobraźmy sobie sytuację, że operator pracując nie zwraca uwagi na przyrządy pomiarowe w maszynie. Na panelu sterowniczym pojawia się informacja, że temperatura oleju silnikowego niebezpiecznie wzrosła. Operator tego nie widzi, lecz system to rozpoznaje i przekazuje kod błędu do osoby odpowiedzialnej za park maszynowy w firmie.